Toruń

W Toruniu co dwa tygodnie nasi wolontariusze pikietują przed szpitalem, w którym dokonuje się wielkiej zbrodni. Małe, bezbronne dzieci tracą swoje życie na skutek procederu aborcyjnego. A wszystko to odbywa się w świetle prawa. Nie możemy stać bezczynnie, musimy działać! Ostatnia akcja miała miejsce 3 listopada. Jak zwykle, w godzinach 13:00-15:00, staliśmy z plakatami pokazującymi prawdę o aborcji. Niektórzy z nas także się modlili. Krótko po rozpoczęciu pikiety podszedł do nas

Nie ustajemy w pokazywaniu prawdy na temat aborcji. Co dwa tygodnie, w niedziele, stajemy przed szpitalem im. L. Rydygiera pokazując brutalność procederu aborcyjnego. Chcemy, aby placówka w Toruniu zaprzestała zabijania nienarodzonych dzieci. 18 sierpnia odbyła się nasza kolejna akcja #ZatrzymajAborcję. W trakcie dwugodzinnej pikiety uświadamialiśmy przechodniów, kierowców, a przede wszystkim personel medyczny o skutkach aborcji. Pokazywaliśmy całą drastyczność tego haniebnego procederu, w którym giną ci najmniejsi. Nasza akcja zgromadziła

Wytrwale, jak co miesiąc – w pierwszą niedzielę kwietnia antyaborcyjne bannery stanęły pod toruńskim szpitalem. Nie można przymykać oczu na fakty. W polskich szpitalach codziennie ginie 3 nienarodzonych dzieci, tylko dlatego, że podejrzewano u nich wadę genetyczną. Niestety, dopuszcza to obecna ustawa, którą trzeba zmienić! Mija kolejny miesiąc ignorancji rządzących dla głosu 830 tysięcy obywateli – projekt #zatrzymajaborcję cały czas jest zamrożony w podkomisji pod przewodnictwem posła